7.05.2014

Wspólne Hobby

Hi !

Dziś będzie taki trochę inny post , a mianowicie zawsze lubiłam patrzeć jak i zarówno jeździć na rowerze, lecz ekstremalna odsłona tego sportu trochę mnie przerażała po kilku namowach dałam się jednak skusić na przejażdżkę po stromych ulicach naszego miasta nie ukrywam że spodobało mi się to bardzo.
Jak się zapewne domyślacie nie ja prowadziłam rower tylko mój chłopak (Siedziałam na kierownicy)
Amortyzator ze mną na kierownicy się nie nudził.
Pojeździliśmy trochę razem po leśnych drogach przy dość dużych prędkościach oczywiście zostałam zaopatrzona w kask ;)
Mój chłopak jednak nie zamierzał na takich spokojnych według niego przejażdżkach skończyć i usiłował zabrać mnie na Dzikowiec abym tam po tych kamieniach, korzeniach po praktycznie pionowych ścianach siedząc u niego na kierownicy zjechała...
Patrząc z boku nie wyglądało to aż tak strasznie na pierwszy ogień poszła nowa trasa Fr była dość łagodna bez jakiś specjalnie wielkich uskoków dziur itp. 
Po pierwszym zjeździe byłam przerażona i zadowolona ? Bałam się strasznie ale w sumie chciałam z nim zjechać jeszcze raz.
Ostatnio kupił sportową kamerkę no i pojechaliśmy tam ponownie tym razem to uwieczniliśmy ;)
Mam nadzieje że poczujecie choć trochę to co ja w tedy czułam...








Wszyscy Nasi znajomi byli w szoku no a oczywiście Adamowi było mało no bo na Dzikowcu przecież jest jeszcze jedna trasa "DH" tylko że ona była już naprawdę stroma dziurawa wąska śliska po dziś nie wiem czemu dałam się namówić... Pragnę podkreślić że niczego nie żałuje ale tą trasą już nie pojadę ;p








A co wy myślicie o tym sporcie i czy wy odważyły byście się na coś takiego ;) ?

Do następnego :*